- autor: Admin, 2017-05-06 00:01
-
Niestety w dwóch kolejnych spotkaniach Zryw zdobył tylko jeden punkt. Na wyjeździe Zryw poniósł hańbiąca porażkę 1:6 z Lwem Olszyny, oraz zremisował na własnym boisku w derbowym spotkaniu z Regulicami 1:1.
Wyjazd do Olszyn, jest już kolejnym bardzo bolesnym wydarzeniem. Trudno stwierdzić dlaczego Nasz Zespół po bardzo dobrym meczu z Żarkami zagrał taką "kichę" w meczu z Lwem. Po raz kolejny wcieliliśmy się w rolę mikołaja i rozdawaliśmy gospodarzom bramki. Praktycznie każda bramka padała po naszych błędach i to typowo juniorskich. Brak walki, zaangażowania zadecydowały o tak wysokiej porażce. Zryw wyglądał tak jakby jego zawodnicy pierwszy raz się spotkali ze sobą na boisku i ktoś kazał im rozegrać mecz. Każdy z zawodników zawiódł na całej linii, tego nie da się ukryć, wszyscy zagrali poniżej swojego normalnego poziomu. Jedyna bramkę dla Zrywu zdobył Kamil Celej, który w drugiej połowie pojawił się na boisku. Bramka ta mogła tchnąc nowego ducha w naszych zawodników, jednak tak się nie stało.
Spotkanie z Regulicami od samego początku było bardzo wyrównane i wiadomo było, że wynik może być przechylony na którąś stronę w minimalny sposób. W pierwszej połowie zarówno jeden jak i drugi zespół stworzył sobie po kilka okazji bramkowych. Jednakże albo zawodnikom brakowało skuteczności, lub bramkarze stawali na wysokości zadania. Kiedy wydawało się, że wynik do przerwy będzie 0:0 to Regulice zdobyły bramkę i na przerwę schodzili z prowadzeniem. Niestety kolejna bramka, po nie dopatrzeniu i braku asekuracji Naszych Zawodników. W drugiej połowie Zryw od początku starał się doprowadzić do wyrównania i to on przejął inicjatywę. Stwarzał sobie okazje jednak nie udało się zdobyć bramki, Wtedy sprawę w swoje nogi wziął R.Kobyłecki i po indywidualnej akcji, uderzył nie do obrony. Szkoda, że tylko na tyle stać było Zryw, gdyż do końca meczu wynik się już nie zmienił.